top of page

Miles Bould - Drums, Percussion

Release date: 07.04.2017
ECM 2518

1

WHAT YOU DIDN'T SAY(Dominic Miller)

05:41

2

URBAN WALTZ(Dominic Miller)

02:53

3

WATER(Dominic Miller)

05:23

4

BADEN(Dominic Miller)

03:26

5

EN PASSANT(Dominic Miller)

03:46

6

ANGEL(Dominic Miller)

02:55

7

CHAOS THEORY(Dominic Miller)

03:53

8

FIELDS OF GOLD(Gordon Mathew Sumner)

02:10

9

TISANE(Dominic Miller)

03:19

10

VALIUM(Dominic Miller)

04:21

11

LE PONT(Dominic Miller)

02:28

Dominic Miller wyrósł w ostatnich latach na jednego z najpopularniejszych gitarzystów rockowo-jazzowych na świecie. Rozwój solowej kariery zaowocował kontraktem z największą jazzową wytwórnią na świecie – ECM. To jej nakładem ukazał się „Silent Light”.

 

Miller, grający także od trzech dekad w zespole Stinga, przyznawał w wywiadach, że myślał nad różnymi aranżacjami utworów. Okazało się jednak, że nie udało mu się złożyć zespołu na czas. Zaproponował więc producentowi, Manfredowi Eicherowi, nagranie materiału opartego w większej mierze na swoich partiach. W taki sposób na płycie znalazły się jedynie partie gitar i wspierających je perkusjonaliów, na których zagrał Miles Bould. Przykładem takiego grania może być Water, rozbudowana, składająca się z kilku wątków kompozycja, która opiera się na gitarze klasycznej. Utwór zmienia tempo oraz nastrój, a rytm podkreślają chwilowe wejścia shakerów. Taki charakter ma cała płyta. Miller, traktujący grę na instrumencie w bardzo klasyczny sposób, bazujący na technice fingerstyle, nawiązuje stylistycznie do swojego debiutu, „First Touch”. Zdecydował się zresztą na takie samo instrumentarium jak na płycie z 1995 roku. Na „Silent Light” zaciekawia przede wszystkim dobór repertuaru. Są tutaj zarówno nowe kompozycje, jak i te, które zarejestrował już wcześniej w innej formie. Jest to przede wszystkim muzyka ciszy i przestrzeni. W Valium słychać nawet uderzenia buta gitarzysty w trakcie gry. Warto zwrócić uwagę, że nawet w nowych utworach słychać wyraźne nawiązania do poprzednich nagrań artysty. Prawie sześciominutowy What Didn’t You Say to kompozycja idealnie definiująca styl gry Millera. Wyraźnie słyszalne są tu cytaty Chanson I z płyty „November” oraz Waves z „5th House”. Całość jest bardzo smacznie zmieszana. Le Pont to natomiast lekko zmodernizowana Chanson II. Ostatnia z premierowych kompozycji, Chaos Theory, to najbardziej energetyczna pozycja na płycie i zarazem jedyna, w której muzycy nagrali overduby. Dwie gitary klasyczne wsparte są dodatkowo perkusją i akustycznym basem, na którym zagrał Miller. To bardzo udany i nieco chaotyczny utwór, naładowany jazzowymi dźwiękami. Na „Silent Light” mamy też aż siedem starszych utworów nagranych na nowo. Najlepiej wypada z nich Angel, oryginalnie nagrane w rozbudowanym składzie na płytę „5th  House”. Miller przypomina swoje nieco zapominane kompozycje z pierwszych płyt – Baden i Urban Waltz, które, należy przyznać, z powodzeniem się bronią. Gitarzysta zdecydował się także na powtórzenie Tisane, które nagrał na poprzednią płytę, wydaną zaledwie trzy lata temu. Ciekawostką jest Fields Of Gold Stinga, potraktowane przez Millera w zupełnie świeży sposób i zagrane w innej tonacji. Muzyk odgrywa jednocześnie partię rytmiczną i melodyczną, uzupełniając znaną kompozycję o nowe akordy i wątki.

 

Płytę cechuje bardzo surowe, melancholijne i oszczędne brzmienie. Wydaje się, że nagranie albumu składającego się w zdecydowanej większości z kompozycji już wcześniej zarejestrowanych było w tym przypadku dobrym pomysłem. Jak wiadomo, wytwórnia ECM to więcej niż zwykła firma, to pewna filozofia publikowania muzyki, która ma swoje hermetyczne, ogromne środowisko fanów. Miller, jako nowy w gronie muzyków monachijskiej oficyny wydawniczej, pokazuje tak naprawdę nowej grupie odbiorców swoją dotychczasową karierę w pigułce. Wybrał stylistykę, w której czuje się najlepiej i zagrywki, które są dla niego charakterystyczne. Płyta, zarejestrowana w dwa dni w Oslo, to zarówno pewne podsumowanie dotychczasowej kariery, jak i zapowiedź kolejnych wydawnictw utalentowanego gitarzysty. 

(czynnikipierwsze.blogspot.com)

bottom of page