Tõnu Kaljuste Conductor
Tõnu Kaljuste Conductor
Testament jest zapisem, którego treść nabiera mocy prawnej dopiero w chwili, gdy jej autor już nie żyje. Dokument ten spełnia wolę osoby zmarłej i określa przeznaczenie pozostawionego przez nią majątku. Najczęściej chodzi tu zresztą o dobra materialne. Jednak w przenośni testament to też zbiór ważnych idei lub poglądów skondensowanych w konkretnym dziele. I tak chyba należy traktować ostatni projekt Keitha Jarretta. Wybitny pianista przekazuje bowiem w nim swoje muzyczne doświadczenie i istotne dla niego wartości wyrażane dźwiękami.
Treść tego przesłania została zawarta na trzech krążkach będących rejestracją dwóch jego recitali solowych zaprezentowanych w 2008 roku. Pierwszy z nich odbył się 26 listopada w Paryżu, a drugi 1 grudnia w Londynie (ten ostatni pomieszczony na dwóch płytach). Obydwa prezentują improwizowane formy, zwane przez ich twórcę częściami, będące w efekcie fragmentami konstruowanej przez niego całości. Stanowią je różne pod względem estetycznym i wykonawczym utwory kształtowane odpowiednimi wobec nich technikami kompozytorskimi. Jednocześnie są wizerunkiem ogromu emocji twórczych i interpretacyjnych towarzyszących tym działaniom.
W przypadku dwóch pierwszych płyt Jarrett sięga głównie do kanonu współczesnej muzyki klasycznej tworząc swoistą alegorię ekspresji muzycznej. Jego konstrukcje materii dźwiękowej przywołują na myśl dzieła fortepianowe dodekafonistów i neoromantyków. Nie ma w nich żadnych jazzowych odniesień, a artykulacja i interpretacja, z jakiej korzysta, odpowiada tradycji wykonawczej klasycznej pianistyki.
W kilku przypadkach Jarrett wykracza świadomie poza obszary awangardy muzycznej i kształtuje alegorie nurtów mających rodowód bluesowy bądź religijny. Te stylistyczne kontrapunkty odbieram jednak tu z mieszanymi uczuciami. Nie mając bowiem żadnego uzasadnienia dramaturgicznego wobec reszty, pełnią rolę nieoczekiwanych antraktów w zasadniczej wypowiedzi. Tak więc, chociaż same w sobie są formami fascynującymi, a nawet bardziej odpowiadającymi dotąd znanemu idiomowi jarrettowskiemu, to trudno je łączyć z pozostałymi.
Sytuacja diametralnie się zmienia na trzecim albumie. Jest on bardzo spójny wyrazowo, sięga jednoznacznie do ukształtowanej już wcześniej przez artystę konwencji jego recitali i odpowiada chyba lepiej oczekiwaniom, jakie mamy wobec jego solowej twórczości. Do głosu dochodzą tu przeważnie atrybuty gospel, soulu, rhythm and bluesa i country, przekonująco zmodyfikowane przez osobowość ich autora. Pianistyka Jarretta w omawianej propozycji jest wręcz oszałamiająca. Struktury dźwiękowe, jakie buduje, np. w konwencjach awangardy fortepianowej, porażają wirtuozerią i inwencją twórczą. Z kolei zakres jego świadomości stylistycznej oszałamia słuchacza. Jest to niewątpliwie wykonawca, który wyznacza kanony sztuki improwizowanej.
„Testament” Keitha Jarretta obok trzech kompaktów zawiera jeszcze książeczkę, w której wyjawia on swoje przemyślenia na temat znaczenia sztuk akustycznych, swoich preferencji i priorytetów z nimi związanych, a także jego losów sprzężonych nierozerwalnie z filozofią muzyki improwizowanej. No cóż, powstało w sumie dzieło bardzo ważne dla nas wszystkich.
Release date: 02.10.2009
ECM 2130/32
CD 1
KEITH JARRETT - PARIS, NOVEMBER 26, 2008
1
Part I
13:47
2
Part II
10:35
3
Part III
07:05
4
Part IV
05:33
5
Part V
08:45
6
Part VI
06:30
7
Part VII
06:58
8
Part VIII
10:10
CD 2
KEITH JARRETT - LONDON, DECEMBER 1, 2008
1
Part I
11:08
2
Part II
08:10
3
Part III
06:50
4
Part IV
05:58
5
Part V
10:34
6
Part VI
06:52
CD 3
1
Part VII
08:59
2
Part VIII
08:00
3
Part IX
03:55
4
Part X
05:35
5
Part XI
08:25
6
Part XII
08:29