top of page

Ansambl odpowiadający na muzykę znajdującą się na albumie o dość tajemniczo brzmiącym tytule Stella Maris to norweskie trio średniowieczne mówiąc po naszemu, a zachowując oryginalną pisownię – Trio Mediaeval. Jego poczynania już w Klasycznej Niedzieli odnotowaliśmy, i wówczas był to debiut kolokwialnie mówiąc: zacny. Msza dla Marii zdawała się wtenczas muzyką napisaną specjalnie dla tego zespołu i co ciekawie – to wcale nie było jednorazowe spostrzeżenie. Stella Maris bowiem zdecydowanie wpasowała się w tenże sam schemat muzyki iście anielskiej, do które głosy Anny Marii Friman, Linn Andrei Fuglseth oraz Torunn Østrem Ossum pasują idealnie.

Album przynosi muzykę dwojaką. Pierwsza jego część, to utwory z przełomu XII i XIII stulecia. Zatem – głębokie średniowiecze. Zazwyczaj są to też kompozycje anonimowych autorów – nic dziwnego, wszak w tamtym okresie imię jednostki znaczyło bardzo niewiele (no, chyba, że ktoś był królem, księciem lubo innym biskupem). Kopiści tedy przepisywali księgi i nuty po klasztorach, a do naszych czasów, za sprawą różnych wydarzeń dziejowych dotrwał zaledwie ułamek tego, co wybrzmiewało we wnętrzach chrześcijańskich świątyń w czasach wieków średnich. Cieszy zatem, że płytę otwiera prześliczne Flos regalis virginalis, w którym od razu na wstępie dopada nas harmonia głosów śpiewaczek. Brzmią one niezwykle czysto i tajemniczo, wprowadzając słuchacza w swoiste misterium. Zaraz po nim: jednogłosowy utwór tytułowy: O Maris, Stella Maris  prezentujący swoim kształtem poziom iście kosmiczny. Aż nie chce się wierzyć, że taka muzyka mogła powstać tyle wieków temu i … zniknąć zupełnie w niebycie zapomnienia. Dziś, słuchając cudnego głosu Johna Pottera, jedynej osoby spoza składu norweskiego ansambla, który zaśpiewał na recenzowanym albumie Tria Mediaeval możemy dotknąć owej nieopisywalnej żarliwości, jaką niosła ze sobą tajemnica wiary ówczesnego człowieka. Ten czas właśnie takiego wyznawania miłości do Boga już minął i nie sądzę, aby kiedykolwiek jeszcze powrócił na ten padół, gdzie prym wiedzie obraz coraz to bardziej zapatrzonej w siebie samą ludzkości.

Albumem Stella Maris Norweżki pochylają się jednocześnie ku muzyce… współczesnej. Im dedykowany (i dlatego też przez nie wykonywany) utwór urodzonego w… 1973 roku kompozytora Sungji Honga –  Missa Lumen de Lumine to trzygłosowe dzieło nawiązujące częściowo do muzyki średniowiecznej (w każdym razie tak sugerują użyte w kompozycji skale głosowe i tonacje), a z drugiej strony oparte na częściowo amelodycznych poczynaniach współczesnych kompozytorów muzyki klasycznej. 

(https://classicsunday.wordpress.com)

Berit Opheim   Vocals

Linn Andrea Fuglseth   Vocals

Berit Opheim   Vocals

Linn Andrea Fuglseth   Vocals

Berit Opheim   Vocals

Linn Andrea Fuglseth   Vocals

Release date: 26.09.2005
ECM 1929

1.FLOS REGALIS VIRGINALIS

(Anonymus)

04:26

 

2.O MARIA, STELLA MARIS

(Anonymus)

03:43

 

3.QUEM TRINA POLLUIT

(Anonymus)

04:44

 

4.DOU WAY ROBYN / SANCTA MATER

(Anonymus)

03:58

 

5.VENI CREATOR SPIRITUS

(Anonymus)

09:51

 

6.DUM SIGILLUM

(Perotinus)

09:52

 

7.BEATA VISCERA

(Perotinus)

02:01

 

SUNGJI HONG - MISSA LUMEN DE LUMINE FOR THREE VOICES

 

8. Kyrie 04:03

 

9. Gloria 06:43

 

10. Credo 05:48

 

11. Sanctus 04:06

 

12. Agnus Dei 05:52

bottom of page