Tõnu Kaljuste Conductor
Tõnu Kaljuste Conductor
Pedro Estevan - Percussion
Guido Morini - Organ, Clavichord
Thor-Harald Johnsen - Guitat
Bjørn Kjellemyr - colascione
Release date: 10.03.2006
ECM 1922
"Czasie stojący pionowo na kierunku ludzkich serc, które giną" - pisał o muzyce Rainer Maria Rilke, kiedy nikt nawet nie pomyślał o łączeniu muzycznych stylów oddalonych od siebie o stulecia. Dziś takie albumy jak "Nuove musiche" nagrywane są coraz częściej i śmielej, termin zaś cross-over pasuje także do płyty lutnisty Rolfa Lislevanda.
Ten 46-letni Norweg znany był do tej pory jako muzyk typowo klasyczny. Wystąpił na kilku albumach z utworami renesansowymi i barokowymi, m.in. w zespole słynnego wirtuoza wioli da gamba Jordi Savalla. Ale "Nuove musiche" to krok w inną stronę niż wierna interpretacja dzieł dawnych mistrzów. Tematy utworów na płycie są wywiedzione z kompozycji twórców wczesnobarokowych (jak Giovanni Girolamo Kapsberger, Domenico Pellegrini, Alessandro Piccini, Luys de Narvaez, Girolamo Frescobaldi), a cały myk polega na tym, że Lislevand potraktował je tylko jako motywy wyjściowe do improwizacji albo stylizacji. Szczególnie te drugie są interesujące, bo barokowe passacaglie i toccaty raptem zaczynają pobrzmiewać a to jazzem, a to folklorem brazylijskim czy irlandzkim, a to andaluzyjskim flamenco. Siedmioosobowy skład muzyków, grających na rozmaitych instrumentach szarpanych, tworzy precyzyjną i sugestywnie ażurową siatkę brzmień. Ale jest w zespole także piękna Arianna Savall (córka znakomitego papy), która w kilku utworach śpiewa - jakby zatapiała układ nerwowy albumu pod lśniącym naskórkiem.
Muzyczny zoom Lislevanda działa całkiem sprawnie, na przemian przybliżając i oddalając utwory sprzed czterech wieków. Skupiając ucho na szczegółach, a za moment obejmując szerszy brzmieniowy kontekst; przyciągając uwagę, by nagle zmienić ogniskową i rzucić słuchacza zupełnie gdzie indziej. Oparte na wariacjach i kontrapunktycznych przetworzeniach tematów barokowe kompozycje tym bardziej temu sprzyjają. Aż zostaje wrażenie, że to wszystko - dworskie corrente, irlandzkie tańce ludowe, gitarowe flamenco - dzieje się jednocześnie. I że - jak pisał o muzyce Rilke - "to, co jest naszym wnętrzem, nas otacza jako najbardziej wypróbowana dal".
1.ARPEGGIATA ADDIO
(Rolf Lislevand)
07:17
2.PASSACAGLIA ANTICA I
(Rolf Lislevand)
02:09
3.PASSACAGLIA ANDALUZ I
(Rolf Lislevand)
02:35
4.PASSACAGLIA ANTICA II
(Rolf Lislevand)
02:03
5.PASSACAGLIA CROMATICA
(Rolf Lislevand)
01:52
6.PASSACAGLIA ANTICA III
(Rolf Lislevand)
01:48
7.PASSACAGLIA CANTUS FIRMUS
(Rolf Lislevand)
02:33
8.PASSACAGLIA CELTICA
(Rolf Lislevand)
02:00
9.PASSACAGLIA SPONTANEA
(Rolf Lislevand)
04:13
10.PASSACAGLIA ANDALUZ II
(Rolf Lislevand)
02:15
11.TOCCATA
(Rolf Lislevand)
05:31
12.PASSACAGLIA CANTATA
(Rolf Lislevand)
04:13
13.CORRENTE
(Rolf Lislevand)
02:18
14.CORRENTE
(Rolf Lislevand)
01:47
15.TOCCATA
(Rolf Lislevand)
02:38
16.CIACCONA
(Rolf Lislevand)
02:57
17.TOCCATA CROMATICA
(Rolf Lislevand)
03:45